Szydełkomania i tym podobne

Moja ukochana Babcia Hela nauczyła mnie robić na szydełku, jak byłam taka raczej mała – miałam może 9 albo 10 lat. Robiłyśmy serwetki, choć mi dość często z tego wychodziły berety, bo nie byłam dobra w dodawaniu oczek ;). Nie dziwota, że teraz najbardziej lubię robić czapki :). I dobrze, że mam dużo dzieci, to mogę robić i robić :).

Jak miałam więcej czasu, to szydełkowałam dużo i parę razy udało mi się wykonać większe rzeczy, typu sweterek czy bluzka. Teraz niestety robię tylko czapki i szaliki. Ale za to nie tylko już za pomocą szydełka. Opanowałam też druty, ale jednak są one dla mnie zbyt stresujące i frustrujące, bo jak spadnie oczko, to często gęsto jest to koniec robótki, prucie i zaczynanie od nowa. No a ile razy można zaczynać od nowa…? Za to drutełko… To jest to!

Drutełko (szydełko do knookingu) nie jest jeszcze zbyt popularne. Jest to szydełko z dziurką. Przy jego użyciu wychodzą wzory „drutowe”. Aktualnie dziergam tylko drutełkiem :).

2015-09-18 002

A oprócz drutełka posługuję się … rękami. Robię szale na rękach. Z racji kulejącego budżetu domowego zdecydowałam się na sprzedaż tych szali. Nie jest to zajęcie zbyt dochodowe, bo ceny włóczek nie są niskie, a na szal włóczki jednak idzie trochę, no ale robię to z przyjemnością, to moja pasja i jeśli ktoś chce kupić, to nie protestuję :).

szal na rękach 02