26-08-11, 12:50

Droga do… część I – mojej szóstce

26-08-11, 12:50

W zasadzie, to dziś są straszne nudy. Aż się nie mogę doczekać, kiedy Iskierka wróci z przedszkola… Braci nie ma, sióstr też już nie ma.

To może popiszę o Bąblu, który dzisiaj wygaworzył „ciocia”. Mąż mi to przetłumaczył, bo ja nie zwróciłam uwagi na tę „wypowiedź”. No ale skoro mały ciągle słyszy od dzieci „ciocia, ciocia”, to przyszła kolej i na niego. A dziś jak go karmiłam, to mi zasnął!!! A obiad podałam pół godziny wcześniej! Ostatnie dwa kęsy poszły na zamkniętych oczkach. Jak to prześmiesznie wyglądało… Szybko go przebrałam, położyłam. Zasnął w jednej sekundzie.

A oto nasz dzisiejszy podział obowiązków: ja – pranie i odkurzanie (siadłoby jeszcze schudnąć), a Laurek prasowanie i cerowanie dziur. Podoba mi się to!

 

Dodaj komentarz