Melduję się spakowana 🙂 . I nawet niespecjalnie tym zmęczona 🙂 .
Ale dzień był upalny. Do południa poszłam z dziećmi na basenik ogrodowy, ale wytrzymaliśmy tylko pół godziny. Późnym popołudniem było znacznie lepiej i dzieciaki pluskały się długo, długo!!! Na rower nawet nie pojechałam. To akurat niefajne, bo teraz do powrotu z Bielska tyłka na siodełku nie posadzę, w związku z czym tyłek ów może urosnąć… Ale co tam, przyjęłam już do wiadomości, że nie mam na to wpływu 😉 .
Miałam upiec ciasto. Nie upiekłam. Kto by w taki upał piekł? Zamroziłam białka i będę piec, jak się temperatura zrobi znośna 🙂 .
Zrobiłam za to trzy pary kolczyków:
I to chyba tyle. Nie wiem jak będzie z jutrzejszym pisaniem, bo pewnie późno zjedziemy do mamy i wieczór będzie rozwalony. Nie biorę żadnych koralików. Biorę książki 😀 .
Baw sie dobrze i odpoczywaj.
PolubieniePolubienie
dziękuję, Ela! a Ciebie tu nie ma, prawda?
PolubieniePolubienie
Koncem sierpnia pewnie bede
PolubieniePolubienie
no to znowu „nie tym razem” 😦
PolubieniePolubienie